Ekstremalna Droga Krzyżowa na Chełmiec

Z Łaski Pana Boga, prawie 50 osób –począwszy od dzieci z rodzicami, młodzieży i dorosłych –miało odwagę odpowiedzieć na zaproszenie ks. Pawła Adresa, aby wziąć udział w ekstremalnej Drodze Krzyżowej. W pierwszy piątek Wielkiego Postu przemierzyliśmywieczorem szlak z Boguszowa na szczyt góry Chełmiec (851 m npm). Na ok. 3,5 km trasieznajdują się stacje Drogi Krzyżowej Górniczego Trudu, które są miejscem modlitwy i refleksji. Przy każdej z nich stawialiśmy zapalony znicz – znak naszej pamięci i modlitewnej obecności. Drodze oświetlonej blaskiem pochodni i latarek towarzyszyły rozważania pt. „Miara Wielkości Człowieka”. Podświetlony krzyż procesyjny niesiony przez młodzież na czele grupy, rozgwieżdżone niebo nad nami i głos sumienia w nas– w ciszy lasu i towarzyszy drogi-pozwalał zastanowić się: Kim jestem? Jaką znaleźć miarę na samego siebie? Obiektywną miarą wielkości człowieka są słowaJezusa „Po owocach poznacie” (Mt 7,20). Nie po dobrych chęciach, nie po marzeniach, ani nie po planach; nie po płomiennej przemowie, wyjątkowym wyglądzie, uroku osobistym… Po owocach.

Miarą wielkości człowieka jest największe wyzwanie, które podjął i wygrał. Człowiek wielkich wyzwań na co dzień żyje małymi wyzwaniami i konfrontuje się ze swoimi słabościami. Upadki w sztuce wygrywania pozwalają lepiej ocenić sytuację, budują wiedzę o zagrożeniach i wpływają na siłę woli. 

Prawdziwe wyzwanie zrzuca z człowieka maski i odsłania to, kim naprawdę jest. Prawdziwa siła człowieka nie tkwi w jego ubraniu. Niektórzy słabi ludzie stają się bohaterami a inni zakrywają swoje słabości ubraniem i grają życiowe role. Jeśli chcesz poznać prawdę o sobie, zaryzykuj -czyli uwolnij się od bezpiecznego i znanego ci świata, aby wejść w świat, nad którym nie masz kontroli.

Przykładem człowieka, który nie podjął wyzwania, jest ewangeliczny bogaty młodzieniec, któremu Jezus chciał przekazać komunikat: Majątek masz po rodzicach. Ale czy ty sam potrafisz zarobić i zgromadzić majątek? Młodzieniec odszedł smutny - nie oderwał się od swojej przeszłości, by w przyszłości tworzyć siebie na nowo.
Niedostępnym wyzwaniem dla wielu z nas jest przyjaźń, która nie jest ujednoliceniem ale jest porozumieniem różnic. Łatwiej się z kimś kolegować, czyli spędzić miło trochę czasu, niż być dla siebie na dobre i na złe.
W życiu Ekstremalna Droga Krzyżowa zaczyna się wtedy, gdy człowiekowi się nie chce i już nie może. To jest prawdziwa duchowość Krzyża. Krzyż nie jest cierpieniem cierpiętników,nie jest lekturą porannej gazety i zamartwianiem się o losy świata. Nie jest też wyzwaniemdla sportu. Krzyż jest dla Boga i dla ludzi i ma w sobie misję zmiany świata na lepsze. Jest prawdziwą wyprawą do miejsc, gdzie źle się dzieje-by coś z tym zrobić.
Jezus był gotowy podjąć wyzwanie - i wygrał.Warto rozstać się ze starym człowiekiem, który potrzebuje wygody, opieki, współczucia. Człowiek, który podjął wyzwanie i wygrał, jest zawsze gotowy na kolejne zmiany. Woli aktywność, działanie, które zmienia go nadal. Podejmując kolejne wyzwanie i widząc, że to działa, zaczyna oddziaływać na innych. W ten sposób rośnie jakość życia, działań, pracy, nauki, podejścia do konkretnych rzeczy, które robi.
Człowiek wyzwań wyróżnia się tym, że nie tyle rzeczywistość wpływa na niego, ale on ma wpływ na rzeczywistość. Patrzy na świat w kategoriach szansy, a nie zagrożeń. Podejmuje wyzwania i robi wszystko, by świat był lepszym. Nie wygląda lepiej niż inni ale JEST INNY - ma w sobie moc Zmartwychwstałego.
To, że urodziliśmy się jako ludzie jeszcze nic nie znaczy. Chrześcijaństwo nie jest religią poczucia bezpieczeństwa i Bożej ochronki.Bóg jest wielki i chce się przyjaźnić z ludźmi w odpowiednim dla Niego formacie.Jezus wciąż walczył o przetrwanie a Jego uczniowie idą za Nim i dzień po dniu żyją jak On - na granicy. Czas zacząć zarządzać swoją wielkością.
Jezu, chcę iść za Tobą. Za Tobą, który jesteś inny ode mnie, inaczej myślisz i chcesz czegoś innego. Jezu, chcę zaryzykować! A Jezus odpowiada: czy na pewno wiesz, czego chcesz…

(Komentarz napisany w oparciu o rozważania drogi krzyżowej – Brygida Gucwa)

Z wypowiedzi uczestników:
„Dzięki za wczoraj, za informację, że idziecie. Droga Krzyżowa była dla mnie wielkim przeżyciem. Najbardziej dotknęło mnie widzieć Was tam wszystkich (dorosłych i dzieci). Staliście mi się jeszcze bliżsi. Do tej pory zawsze myślałem, że praca w Kamiennej Górze to na krótko, teraz wiem, że cokolwiek będzie, zawsze będę częścią kamiennogórskiej wspólnoty katolickiej. Dzięki. Proszę dać znać, jak gdzieś jeszcze pójdziecie”. (Grzegorz Topoła – nauczyciel j. angielskiego w Szkole Podstawowej nr 1)
„Droga Krzyżowa była wspaniała- po prostu cud-malina. Najbardziej byłam zaskoczona, że po wysłuchaniu rozważań dostawałam takiej siły, takiego powera, że z radością chciało mi się iść dalej-pomimo, że chwilami trochę bolały mnie nogi. Bardzo chcę brać udział w kolejnych wyjazdach i powiem o nich innym w szkole”. (Wiktoria Śliwińska –uczennica klasy III gimnazjum nr 1)
„Nie dająca się wyrazić słowami- BOŻA RADOŚĆ towarzyszyła mi na TEJ Drodze Krzyżowej. Pragnieniem moim jest, by dzięki łasce Bożej radość ta zmieniała moje serce nie tylko w okresie Wielkiego Postu, ale w każdym czasie Bożego Miłosierdzia. Jezu, przemień mnie Siebie, bo Ty wszystko możesz!” (Brygida Gucwa)